alert-erroralert-infoalert-successalert-warningbroken-imagecheckmarkcontact-emailcontact-phonecustomizationforbiddenlockedpersonalisation-flagpersonalizationrating-activerating-inactivesize-guidetooltipusp-checkmarkusp-delivery-cashusp-delivery-delayusp-delivery-eveningusp-delivery-same-dayusp-delivery-storeusp-deliveryusp-exchangeusp-free-returnsusp-gift-cardusp-klarnausp-salearrow-backarrow-downarrow-left-longarrow-leftarrow-right-longarrow-rightarrow-upbag-activebag-inactivecalendar-activecalendar-inactivechatcheckbox-checkmarkcheckmark-fullclipboardclosecross-smalldownloaddropdowneditexternal-linkfilterfullscreenhamburgerhd-filledhd-outlinehide-activehide-inactivelocate-targetlockminusnotification-activenotification-inactivepause-outlinepin-smallpinplay-filledplay-outlineplusprofilereloadsd-filledsd-outlinesearchsharesound-off-filledsound-off-outlinesound-on-filledsound-on-outlinesubtitles-cc-filledsubtitles-cc-outlinesubtitles-filledsubtitles-outlinewishlist-activewishlist-inactivezoom-outzoomfacebookgoogleinstagram-filledinstagrammessengerpinterestruntastictiktok-defaulttiktoktwittervkwhatsappyahooyoutube
adidas / maj 2020

Dlaczego trzeba być rozważnym, opowiada Yohan Blake

Jeden z najlepszych sprinterów świata opowiada o tym, jak przechodzi ten trudny dla nas wszystkich czas, i o pozytywnym nastawieniu, które pomaga w koncentracji i codziennych sytuacjach.

Sportowe plany Yohana Blake'a na 2020 rok legły w gruzach. Nie ma igrzysk olimpijskich, nie ma Diamentowej Ligi, nie ma ważnych zawodów, gdzie były mistrz świata na 100 metrów mógłby ponownie odnosić sukcesy. Nie ma spotkań ze swoją treningową ekipą. I nie ma za bardzo nadziei, że tegoroczny sezon lekkoatletyczny zmaterializuje się.

A co jest? Pozytywne nastawienie, które nie opuszcza tego pochodzącego z Jamajki sportowca. Koncentruje się na swojej kondycji psychicznej, myśli o tym, co poza sportem sprawia mu przyjemność, resetuje się, uczy nowych zachowań. I nie zapomina o sportowych celach na przyszłość.

Prawdę powiedziawszy, ta sytuacja dotknęła mnie do żywego...

Co motywuje sportowców? Głównie zawody i wygrane. Ale kiedy nawet nadzieja na udział w zawodach zostaje odebrana... Zaczynasz inaczej myśleć o całym swoim życiu. Wydaje mi się, że sportowcy z powodu tej motywacji biorą udział w zawodach czy turniejach dłużej niż powinni. Wpadamy w taką pułapkę myślenia, że naszym jedynym celem jest udowadnianie światu, że jesteśmy lepsi od innych; stąd ta ciągła rywalizacja na sportowych arenach. A teraz, ta sytuacja spowodowała, że zacząłem inaczej myśleć o moim życiu, o tym, co ważne, o celach, które przed sobą stawiałem.

W mojej dyscyplinie psychika jest bardzo ważna. Teraz nawet może jeszcze ważniejsza...

Oczywiście, warunki fizyczne są bardzo ważne. Każdy profesjonalny sportowiec spędza tysiące godzin na trenowaniu swojego ciała. Ale ja wiem, że i tak wszystko zaczyna się w głowie.

Jestem tym, co myślę. Jeśli twoja pewność siebie jest niezachwiana, to już jesteś zwycięzcą. Każdy bieg jest już wygrany.

Wiara w takie podejście daje efekt na różnych poziomach: inaczej trenujesz, inaczej myślisz o samym biegu, o sposobie biegania, o rywalach. I uwierz mi! Twoi rywale to widzą, tę pewność siebie.

Ale jest jeszcze druga strona medalu... Zdarza się, że masz za sobą świetny okres treningowy, udało ci wypełnić wszystkie wskaźniki, ale jeśli pojawi się moment zawahania – wszystko się zmienia. Bo wszystko i tak siedzi w twojej głowie.

Wyzwania mijają, cele pozostają...

To nie pierwsza trudna sytuacja, jakiej musimy stawić czoło. I na pewno nie ostatnia. Kiedyś to minie, dlatego cały czas koncentruję się na tym, co sobie założyłem. Staram się nie zmieniać zbyt dużo w swoim życiu. Dobra rzecz, jak płynie z rywalizacji, to umiejętność zrozumienia tego, co trzeba jeszcze zrobić. Wiesz, na co cię stać. Wiesz, co jeszcze musisz dopracować. Powtarzam to sobie każdego dnia.

Ale dużo też czytam, chcę być na bieżąco z tym, co dzieje się na świecie. No i jest jeszcze rozrywka – dobra komedia, przy której śmieję się w głos, potrafi mnie całkowicie rozluźnić.

Nawet w trudnych czasach trzeba pozytywnie patrzeć na świat...
brand-ss20-hometeam-mindfulness-yohanblake-blog-image-portrait-1

Powrót na szczyt po ciężkiej kontuzji to także wyzwanie. Pamiętam ten ból, gdy naderwałem sobie ścięgno udowe, jadę do szpitala z głową pełną obaw i wątpliwości, strachu... Lekarz powiedział, że muszę być operowany. To było tak, jakbym nagle zaczął tonąć w przerażającym śnie, z którego nie mogę się obudzić. A jednocześnie były we mnie stanowczość i upór, które podpowiadały, że nie tak ma się skończyć moja sportowa kariera. I pamiętam jeszcze tamtą motywację, która równała się stanowczemu stwierdzeniu, że cokolwiek się dzieje, ja i tak muszę powrócić na bieżnię, i tak muszę jeszcze wygrywać. Powróciłem i wygrywałem.



Jeśli napotykasz jakąś przeszkodę lub jesteś pod silną presją, myśl pozytywnie! Nie myśl o tym, co się dzieje wokół ciebie; skoncentruj się na tym, co cię uszczęśliwia.


Według mnie wysiłek fizyczny oczyszcza cały organizm. Ćwiczenia i treningi uwalniają endorfiny, a te z kolei dają pozytywnego kopa.

Upewnij się, że otaczają cię właściwi ludzie...
brand-ss20-hometeam-mindfulness-yohanblake-blog-image-portrait-2

Po raz kolejny zdałem sobie sprawę z tego, jak ważni są ludzie, którzy nas otaczają. Jeśli masz właściwych ludzi przy sobie, to masz też ich wsparcie i pomoc, nawet w bardzo trudnych czasach. Dla mnie najważniejszy jest Bóg. Daje mi siłę, ale też uczy pokory. A ponieważ jestem osobą, która ciągle potrzebuje towarzystwa, to jestem przeszczęśliwy, że mogę mieć przy sobie Laurę, moją dziewczynę. Każdego dnia mnie motywuje, zapewnia o swojej miłości i pociesza, gdy potrzebuję pociechy.


Najbardziej cenną radę otrzymałem od Usaina Bolta. Powiedział mi, że biega się dla siebie, a nie dla tych, którzy ci kibicują. Bo tu chodzi o ciebie, twoje ciało, twój wysiłek. Brzmi to pewnie egoistycznie, ale takie podejście na pewno wyostrzyło mój instynkt rywalizacji. Zdałem sobie sprawę z tego, że jeżeli osiągnę to, co chciałem osiągnąć, łatwiej mi będzie pomagać tym, którym chcę pomagać.


Gdybym nie posłuchał tej rady, pewnie nie byłbym w stanie kupić domu mojej mamie, którą kocham najbardziej na świecie, czy zapewnić odpowiedniej edukacji mojej siostrze.

A moja rada dla Was...

To, co się teraz dzieje, nie będzie trwało wiecznie. Musicie w siebie uwierzyć. Nie chcę umniejszać powagi zagrożenia i cierpienia, które inni czują także w tej chwili, kiedy to piszę. Ale musimy być twardzi. Musimy to przetrwać. I wierzyć w to, że będzie lepiej.

Może to jest najwłaściwsza pora, by wcisnąć swój własny przycisk 'reset'? Trzeba rozejrzeć się dookoła, poszukać nowych wartości, zastanowić się nad tym, co dla nas jest naprawdę ważne. Bo nadszedł czas, by wyeliminować złe przyzwyczajenia, szczególnie dbać o bliskich, nawet będąc od nich daleko, i myśleć pozytywnie.

adidas / maj 2020